Archiwum miesiąca: styczeń 2013

Czterdzieste urodziny Wojciecha P. ps. Puchal ;)

Najkrócej rzecz ujmując: „Horror w Puszczy” – przestroga przed „znajomościami z internetu”.   ;)

Po powrocie do rzeczywistości pora się otrząsnąć i opisać koszmar, który mi się przytrafił w drugi weekend stycznia 2013. Nie za bardzo mogę jeszcze zebrać do kupy myśli i nie wiem od czego zacząć aby opisać ten horror, zacznę więc od początku:
W związku z tym, iż od dłuższego czasu dopada mnie KWŚ (Kryzys Wieku Średniego) – zamiast kupić sobie niezłachanego Opla Calibrę, turlać się pod dyskotekami i wyrywać szesnastolatki czy iść na łatwiznę śmigając po prostu na dziwki rozpocząłem rozmyślania o tym jakie mi się hobby nie zrealizowało w wieku szczenięcym. Padło na Bushcraft czyli szwendanie się po lasach + elementy surwiwalu.
Dwa lata temu zarejestrowałem się zatem na pewnym szacownym, bushcraftowym forum, by czerpać wiedzę. Z czasem poznałem na tym forum kilka ciekawych osób oraz wspomnianego w tytule Wojciecha P. który przybrał na forum miło brzmiący, mylący więc pseudonim „Puchal„.

Wojciech P. ps. Puchal - tu jako miły starszy człowiek...

Wojciech P. ps. Puchal – tu jako miły starszy człowiek…

…w rzeczywistości okrutny, krwiożerczy rzezimieszek…

Czytaj dalej

Siora…

Od urodzenia, czyli niemal od 40 lat, czy jak kto woli od prawie 15 000. dni należę do grupy szczęśliwców którzy posiadają rodzeństwo. A nawet siostry!
Spokojnie można stwierdzić że ich ci u mnie dostatek gdyż mam sióstr w ilości szt. 3.
Dziś najstarsza sister moja, córka mojej matki rodzonej Katarzyna obchodzi urodziny. No już nie 18-te niestety, bo 43-cie, czy tam 34-te… Nieważne.

Urodziny to urodziny!

Siostro moja, wszystkiego NAJ, NAJ, NAJ Stara D.po!   :D

Siora Kaśka

Siora Kaśka

Nie straszne jej bestie dzikie!

Nie straszne jej bestie dzikie!

Tu z mężem swoim prywatnym Zbigniewem, szwagrem moim.

Tu z mężem swoim prywatnym Zbigniewem, szwagrem moim.

 ;)

Uwaga – wszystkie powyższe fotografie zostały wykonane całkiem niezłym sprzętem fotograficznym
przez osobę/y kompletnie nie znające się na obsłudze tegoż. Jak widać zresztą.  :)

Sylwester 2012-2013, domówka. :)

Rachu ciachu i kolejny rok puknął. Tym razem to tak jubileuszowo się składa, bo rocznikowo czwórka z przodu mi wskoczyła…  :)
Imprezę sylwestrową spędziłem na typowej domówie. Było fajnie, wesoło, dobre towarzystwo oraz trunki.

Dobry szampon czyli winko z bąbelkami, dobra wódka czyli dobra wódka – żyć nie umierać.

Dobry szampon czyli winko z bąbelkami, dobra wódka czyli dobra wódka – żyć nie umierać.

Tu z Kobiałką.

Tu z Kobiałką.

Raz byłem pijany...

Raz byłem pijany…

 

...tu znów trzeźwy...

…tu znów trzeźwy…

Łyknął, krzyknął, przewróciło… Trzyma – już go ni ma…

Witaj 2013!   :)