Archiwa tagu: canoe

Marshall Mazury Canoe 2016

Późno. No ale co zrobisz? Nic nie zrobisz.

Lepiej późno niż wcale. Strzelam więc krótką relację z tegorocznego mazurskiego spływu Canoe. Spływ na który zapraszałem w kilku miejscach, m. in. na ForumWodne.pl – Spływ Canoe Mazury oczywiście odbył się.  :)  Frekwencja dopisała, płynęliśmy w 15 osad.

Wystartowaliśmy 3 lipca z Sorkwit. Pokrótce postaram się naświetlić jak było. Po kolei więc…
W Sorkwitach jest bardzo fajny ośrodek PTTK. Zameldowaliśmy się tam 2 lipca z piękną pogodą w pakiecie.

Czytaj dalej

Spływ Canoe, Mazury 2015


Spłynęło się.  :)
Tak jak zakładałem – spłynąłem wraz z zacnym towarzystwem rzeką Krutynią oraz kilkoma jeziorami. Po kolei…

Czwartek, 2 lipca:
Startowaliśmy na Krutyni w miejscowości Krutyński Piecek. Akurat tam jest przenoska i świetne miejsce na wodowanie łódek. Najpierw jednak część z nas musiała odczekać swoje na mecie w Jaśkowie, gdzie zostawiliśmy samochody. Czekaliśmy godzinę na umówionego tydzień wcześniej kierowcę… Godzina ta upłynęła na pogaduchach.

Czytaj dalej

Spływ Canoe, Mazury 2014.

Aktualizacji ciąg dalszy. Dla urozmaicenia nie będzie po kolei.   :)

Sierpień 2014 – spływ kanu jeziorami mazurskimi.
Jakoś zawsze ciągnie mnie na Mazury. Od dłuzszego czasu łaził za mną pomysł popływania z moimi chłopakami po jeziorach. Z pomysłu urodził się taki plan: kilka dni, spływ z północy na południe z finiszem na jeziorze Nidzkim. Na początku zakładałem 5 dni i jakieś około 80-100 km płynięcia ale rewizja planu spowodowana brakiem urlopu ograniczyła zakładany czas płynięcia do 3 dni, a długość trasy o połowę. Lajt więc.

Spływ kanu, Mazury 2014. Czytaj dalej

Wisła, Warszawa, Canoe. Czyli Kanują przez Wawę.

fot. Olga

Popływałem. W końcu!   :)
Canoe ci u mnie na stanie, a pohulać po wodzie nie ma kiedy. Także kiedy tylko nadarzyła się okazja w postaci czasu wolnego oraz chęci kilku innych osób – wybrałem się na wodę.

Tym razem padło na Królową – wraz z grupką znajomych postanowilismy spłynąć warszawskim kawałkiem Wisły. Startowaliśmy w niedzielę, 10 listopada około godziny 10-tej z Portu Czerniakowskiego – stanicy Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Ciepło było, przyjemnie, fajnie.

Czytaj dalej